POLSKA  STYGMATYCZKA  KATARZYNA  SZYMON

 

flower08.jpg

AKTUALNOŚCI

POBIERZ BEZPŁATNIE FILM

OBEJRZYJ FILM

Powrót do strony głównej   

ARCHIWUM  ZDJĘĆ   

MODLITEWNIK

 Kontakt -  katarzynaszymon@wp.pl 

Orędzia dla całego świata 

STENOGRAM FILMU   

KIM BYŁA KATARZYNA?  

DZIECIŃSTWO 

NIEZWYKŁE SPOTKANIE  

BŁOGOSŁAWIONA ŚMIERĆ 

Listy i podziękowania    

STYGMATY   

DAR OTRZYMYWANIA KOMUNII ŚWIĘTEJ Z NIEBA 

Książka o Katarzynie Szymon   

Wybrane ekstazy 

Świadectwa i diagnozy lekarzy 

Świadectwa innych osób 

Świadectwa lekarskie o cudownym uleczeniu 

Świadectwa kapłanów 

Świadectwa opiekunów 

  Podsumowanie – refleksje końcowe  

STYGMATY 

Stygmaty pięciu ran Pana Jezusa Katarzyna Szymon otrzymała 8 marca 1946 roku, w pierwszy piątek Wielkiego Postu. Z początku były to małe rany i Katarzynie udało się je ukrywać. Z biegiem lat stawały się jednak coraz większe i coraz obficiej krwawiły.

 

 

Mówi lekarz medycyny Włodzimierz Wojciechowski:

 

Katarzynę Szymon poznałem jesienią 1984 roku. Jako lekarz mogę wypowiedzieć się na temat jej stygmatów.

Muszę więc powiedzieć, że pierwszy raz w życiu widziałem ten fenomen stygmatów. Były to okrągłe płaskie skrzepy po obu stronach dłoni i stóp o średnicy ok. 3 cm  . Skóra wokół tych skrzepów była pobrużdżona, pofałdowana. Z opowiadań wiem, że na różny sposób badano te stygmaty. Między innymi zdejmowano te skrzepy i ukazywała się wtedy taka powierzchnia świeżych blizn. Również raz byłem świadkiem krwawienia tych stygmatów.

Wyglądało to w ten sposób, że na obrzeżu tych skrzepów pojawiła się obwódka taka surowiczo – krwista, taka rozpływająca się promieniście tak jak by wypływała z pod tych właśnie skrzepów. Pachniało to wtedy takimi fiołkami albo różami. 

Świadectwo to można obejrzeć na filmie -  http://gloria.tv/?media=57810  

  Dom Marty Godziek był domem otwartym dla tych których pragnęli spotkać się z Katarzynką. Często przychodziła tu Basia - studentka medycyny - dzisiaj już lekarka 

Katarzynę Szymon spotkałam po raz pierwszy w 1982 roku, gdy z grupą studentów, z duszpasterstwa akademickiego, przyszliśmy tutaj, ponieważ dowiedzieliśmy się o niezwykłym zjawisku - o stygmatach.

Była to kobieta bardzo prosta, ale bardzo inteligentna. W kilku prostych słowach potrafiła trafić w sedno sprawy.

Jej stygmaty, które miała na rękach wyglądały w sposób następujący: były to duże rany, które w szczelinach krwawiły. Od jej ran, falami, unosił się zapach. Był to zapach kwiatów.

W czasie ekstaz przemawiał przez jej usta do nas Pan Jezus oraz Matka Przenajświętsza, ucząc nas i wskazując na godność człowieka.  Na przykład : do nas studentów medycyny zwróciła się Matka Boża mówiąc, że chore dziecko czy chorego człowieka mamy traktować tak, jak samego Pana Jezusa. Było to dla nas bardzo budujące. Przychodziliśmy tutaj i śpiewaliśmy.

Katarzyna była osobą wesołą, pogodną. Była pełna miłości Boga i bliźniego. Była to dla nas wspaniała szkoła życia 

Świadectwo to można obejrzeć na filmie -  http://gloria.tv/?media=57810

Katarzyna Szymon umarła 24. sierpnia 1986 roku.

Z chwilą śmierci stygmaty, które przez ponad 40 lat nosiła, zaczęły się w cudowny sposób goić, potwierdzając w ten sposób, ich nadprzyrodzony charakter.

WŁODZIMIERZ:

Gdyby były fałszowane -  to znaczy nakłuwane igiełkami, albo jakimś nożykiem -  to zostały by po śmierci.

Cały czas to widziałem. A tu w tym wypadku - już dwie godziny po śmierci, a potem w cztery dni po śmierci rany goiły się. To znaczy tak, jakby te skrzepy ulegały sublimacji, to znaczy wyparowywaniu. Skóra się wygładzała i można stwierdzić, że w momencie, kiedy Katarzynka była już chowana, były już tylko ślady tych skrzepów (jest to widoczne na zdjęciu).

Świadectwo to można obejrzeć na filmie -  http://gloria.tv/?media=57810

Katarzyna Szymon znosiła nie tylko fizyczne cierpienia, bez słowa skargi, ale zawsze z przebaczeniem w sercu przyjmowała wiele nieprawdziwych krzywdzących ją sądów, a nawet oszczerstw. 

MARTA  GODZIEK:

Co było najboleśniejsze, że ludzie Katarzynę prześladowali. Mówili, że ona sama sobie drapała rany. Ja byłam naocznym świadkiem przez sześć lat, wszystko obserwowałam i widziałam, że nie drapała. W piątki i w środy krwawiła samoistnie -  krew wytryskiwała z ran: boku, głowy, oczu, z ran nóg. 

Świadectwo to można obejrzeć na filmie -  http://gloria.tv/?media=57810

 vcr_up_1.gif