SPÓR O STYGMATYCZKĘ – STEFAN BUDZYŃSKI Artykuł z Tygodnika Zrzeszenia Katolików Caritas "Myśl Społeczna" Nr 45 z dn. 6.11.88r Po ukazaniu się
na tamach czasopisma „Za i Przeciw" notki o Katarzynie Szymon (por. nr 28,
10-II-1988 r.), w której stwierdzono między innymi: „Jak się dowiedzieliśmy z
kompetentnych źródeł władze kościelne diecezji katowickiej autorytatywnie
odrzucają autentyczność stygmatów i wizji Katarzyny Szymon"- otrzymaliśmy
sporo listów od Czytelników, którzy pytają nas, powołując się na artykuły
zamieszczone na naszych famach, jaka jest prawda o stygmatyczce ze Śląska.
Spełniając tę prośbę, jeszcze raz podjęliśmy ten temat z zastrzeżeniem, że
zabieramy głos jedynie we własnym imieniu. Nie jesteśmy
upoważnieni do wypowiadania autorytatywnych orzeczeń dotyczących autentyczne;
stygmatów Katarzyny Szymon. Publikując artykuły o tej pobożnej kobiecie kierowaliśmy
się motywacją obiektywnego opisu rzeczywistości oraz rzetelnego informowania
Czytelników; interpretację faktów pozostawiamy ocenie wiernych. Zwracamy uwagę
wszystkich zainteresowanych osobą Katarzy Szymon, że informacja podana w „Za i
Przeciw" jest ogólnikowa i niczego i przesądza w rzeczonej sprawie. Nie jest to
oficjalna wypowiedź Kościoła, lecz prywatna opinia nie wymienionych z nazwiska
niektórych duchownych diecezji katowickiej. Jeśli nawet opinia ta jest
negatywna, to jest to przekonanie prywatne, do którego każdy członek Kościoła,
świecki czy duchowny, ma moralne prawo. Jak już informowaliśmy, Kościół
katolicki w swej roztropności nie zobowiązuje nikogo do wiary w jakiekolwiek
pozaewangeliczne cuda, objawienia, stygmaty, ekstazy, wizje lub inne wydarzenia
nadprzyrodzone, mające miejsce poza objawieniem,
które skończyło się wraz śmiercią ostatniego z Apostołów – Św. Jana nawet...
jeśli uznaje się za autentyczne! Zatem katolik nie popełnia żadnego grzechu,
jeżeli nie będzie wierzył w autentyczność objawień Matki Bożej np. w Lourdes
czy Fatimie. Jak dotychczas,
nie była powołana przez władze kościelne jakakolwiek komisja teologiczna do
zbadania autentyczności ekstaz i stygmatów Katarzy Szymon. Sprawa ta nadal
pozostaje nie rozstrzygnięta. Każdy wierny ma prawo do własnej oceny, byle to
czynił uczciwie, zgodnie z sumieniem i w sposób uzasadniony. W
świetle nowych faktów Wydawnictwo
„Pelikan" przygotowuje nową książkę wybitnego historyka angielskiego,
autora „Całunu Turyńskiego", Lana Wilsona - „The Bleeding Mind/An
investigation into stigmata/ " Krwawiący Człowiek”, Studium badawcze
stygmatów. Autor przedstawił 92 przypadki stygmatyków począwszy od św.
Franciszka z Asyżu aż po współczesność. Wśród nich są znani święci błogosławieni,
np. Angela Folino, Katarzyna ze Sieny, Katarzyna Ricci, Maria Magdalena de
Pazzis, Veronika Giuliani, Gemma Galgani i inni. Rzecz znamienna:
wobec wszystkich stygmatyków, uznanych przez Kościół, początkowo zawsze były
wątpliwości co do autentyczności. Nie dziwi przeto kwestionowanie stygmatów,
ekstaz i wizji Katarzyny Szymon. Uczciwość intelektualna nakazuje, by niczego
nie przesądzać bez uprzedniego za poznania się z faktami. Przykładem takiej
rzetelnej postawy jest pewien ksiądz z Czechosłowacji (nazwiska nie wymieniam
na jego prośbę), który przyjechał do stygmatyczki i zadał sobie trud zbadania całej
sprawy na miejscu, obserwując, robiąc zdjęcia zbierając relacje świadków. W
jego liście z dnia 25 listopada 1987 r. czytamy: „U Katarzyny stwierdziłem
właściwe symptomy charyzmatyczne. O wszystkim więc zawiadomiłem Czcigodnego Kardynała
Tomaszka: Zbadałem ją na różne sposoby i w końcu stwierdziłem różnorodne
przeżycia wiary. Szczególnie zainteresowałem się ponadnaturalnym życiem
mistycznym naszej przyjaciółki wkraczającej w wieczność. Wiele rozmów w
ekstazie nagrałem na magnetofonie. W czasie ostatnich odwiedzin przeżyłem
wstrząs. Katarzyna powiedziała nagle: «ldzie Pan», otwiera usta, a na jej
języku pojawiła się nagle Hostia Święta (...) Zrobiłem zdjęcie tego niezwykłego
zjawiska". Z relacji innych
świadków wynika, że za życia i po śmierci Katarzyny Szymon, otrzymywali oni za
jej wstawiennictwem wiele łask i doznawali nadzwyczajnych uzdrowień. Zapoznałem
się z dokumentacją lekarską Józefy Kaczmarek pacjentki szpitala w Żywcu. W
karcie wypisowej, podpisanej przez ordynatora Oddziału Chirurgii Onkologicznej,
med. Henryka Pysza, widnieje rozpoznanie kliniczne: „Carcinoma vesicae fellae
inop. Diabetes mellitus". (nowotwór złośliwy pęcherza żółciowego. Cukrzyca).
Pacjentka przybyła do szpitala w dniu 9 maja 1983 r. i została wypisana 28 maja
tegoż roku. W okresie choroby straciła 40 kg. W liście Józefy
Kaczmarek czytamy: „Byłam kilka razy świadkiem jak przez Panią Katarzynę przemawiało
Niebo. Po takich spotkaniach zawsze wracałam do domu podniesiona na duchu, a najwięcej,
kiedy słyszałam jak przez Panią Katarzynę przemawiała w ekstazie bł. Aniela
Salawa, kiedy to powiedziała mi, że będę uzdrowiona tylko muszę odmawiać
różaniec i to codziennie (...) To było wypełnione (...) Kiedy przyjechałam na
okresowe badania lekarskie, sam lekarz z przychodni onkologicznej mnie też nie poznał, a było to w okresie, kiedy
wracałam do zdrowia i do powrotnej wagi. Widać było jego wyraźne zaskoczenie". W liście zawarta
jest nieścisłość odnośnie Sługi Bożej Anieli Salawy, która jeszcze nie jest
błogosławiona, ponieważ nie było aktu beatyfikacji. Jan Paweł II podpisał
jedynie dekret heroiczności cnót, co jest spełnieniem warunku podstawowego. Z innej relacji
świadka Urszuli Pisarek wynika, że w jednej z ekstaz przemawiała przez
Katarzynę - Teresa Neu-nan, zmarła przed laty stygmatyczka niemiecka. Spór o
autentyczność jej , wizji i stygmatów był toczony przez wiele lat miedzy
arcybiskupem Józefem Teodorowiczem a ks. prof. Pawłem Siwkiem, kwestionującym
ich prawdziwość. Proces beatyfikacyjny został przerwany. Katarzyna Szymon,
jak wiadomo, była analfabetką, a mimo to mówiła w ekstazie biegle po niemiecku.
Tłumaczyła na żywo p. Zofia Ziętek. Również inni świadkowie stwierdzili pisemnie,
że widzieli niejednokrotnie mistycznie przyjmowaną przez stygmatyczkę Komunię
Świętą, która nagle pojawiła się na języku, bądź „spływała" powoli do jej
ust. Tych fenomenów niepodobna wytłumaczyć naukowo w sposób naturalny. Nie ma
też podstaw kwestionować prawdziwość
zeznań. Jeśli będą się
powtarzać paranormalne uzdrowienia i będzie rozszerzał się kult tej niewiasty,
to casus Katarzyny Szymon zasługuje co najmniej na rzetelne zbadanie! „Duch tchnie,
kędy chce". Laska Boża często działa wbrew ludzkiej logice. Jakże trudno
nam uznać czyjąś wielkość i wyróżnienie, zwłaszcza gdy jesteśmy blisko tego
kogoś. Na ileż trudności i niezrozumienia oraz pomówień natrafiali s. Faustyna
czy o. Pio, o których dziś mówi się głośno, Najtrudniej było uwierzyć tym,
którzy byli najbliżej. Nie ferujmy surowych wyroków przedwcześnie, aby nas
kiedyś nie oskarżało sumienie, że minęliśmy się, być może z prawdą.
Chrześcijaninowi przystoi cierpliwa rozwaga
rzeczach nadzwyczajnych, a nie uprzedzenia. Przyszłość pokaże, kto miał
rację i jaka jest prawda o Katarzynie Szymon. |